Dzień dobry? Czyżby?
Siąpi, mży, chłód... generalnie mało przyjemnie.
Ale zawsze pojawi się ktoś lub coś, co poprawi człowiekowi nastrój. Tym razem padło na Misia. Miś - jak wiadomo - to pseudomin artystyczny polityka pełną gębą - Michała Kamińskiego. To właśnie jego słowa skierowane pod koniec września br. do panipremierEwyKopacz wprowadziły mnie w stan ekstazy:
"Ewa, to, co się stanie z polską polityką pod twoim wpływem, nazywam efektem papieża Franciszka. To będzie czas rekolekcji, wielkiej politycznej odnowy! Jesteś silną kobietą jak Hillary Clinton i przynosisz zmianę niczym Barack Obama."
http://wiadomosci.onet.pl/prasa/prosze-panstwa-oto-mis/v0p8p
Odleciałem. Podobnie jak Miś. Tylko z innego powodu.
Pozostaje pytanie: jak obecnie wygląda sytuacja na rynku WAZELINY?
Dobrego dnia!