Tytuł właściwie powinie brzmieć:
Szanowny Panie Ministrze Rolnictwa Marku Sawicki, proszę łaskawie poczuć się urażonym!
ale ... się by nie zmieścił. Jest zatem jak jest.
Ale nie o samym Sawickim chciałem napisać, ale o wnerwiającej mnie formie tzw. przeprosin. Zdarza się (każdemu) zrobić coś mniej lub bardziej niezręcznego lub wręcz nieprzyzwoitego względem bliźnich. I to nie musi być długotrwałym problemem dla ofiar takiego zachowania. O ile, sprawca zda sobie sprawę z niewłaściwego postępowania i... przeprosi tych, których dotknął swom słowem lub czynem.
I tu wkracza na scenę forma tychże tzw. przeprosin. Proszę zauważyć, co powiedział rzeczony Sawicki. Minister. Rolnictwa. Jako przeprosiny. Tak zwane przeprosiny:
"Przepraszam, o ile ktoś poczuł się urażony..."
Nie powiedział: "przepraszam tych wszystkich, których uraziłem (obraziłem, dotknęłem...)" - bezwarunkowo, bez oczekiwania na odczucia i reakcje adresatów swoich słów. Nie! Sawicki warunkuje swoje przeprosiny nie od swojego zachowania (nagannego do cna) ale od odczuć innych ludzi. Zmierza to do sytuacji, w której to nie Sawicki ma problem ze swoim zachowaniem tylko urażeni rolnicy ze swoimi odczuciami. Można by rzec: to wina rolników, że zostali obrażeni - gdyby nie byli (nad)wrażliwi, to by nie zostali obrażeni - bo nie czuli by się obrażeni.
Wyobraźmy sobie taką oto sytuację. Odbywa się rozprawa, w trakcie której sędzia pyta oskarżonego (u którego znaleziono 2000 zegarków pochodzących z kradzieży): Czy oskarżony przyznaje się winny? Na co oskarżony odpowiada: A czy pan prokurator czuje się okradziony? Jeżeli tak, to jestem winny i przepraszam...
No i przykład skrajny, ale kto wie... Proszę sobie wyobrazić, że w trakcie spowiedzi penitent (trudne słowo) oświadcza:
Zdradziłem żonę...o ile oczywiście ona czuje się zdradzona. Ale ponieważ jeszcze jej o to nie pytałem więc nie wiem tak do końca, czy to grzech...
Druga maniera. która doprowadza mnie do rozpaczy intelektualnej to stosowanie frazy "moja osoba":
" Pan obraził moją osobę,... czy pani mówi to do mojej osoby?....naruszone zostało dobre imię mojej osoby..." i tak dalej.
I na tym "moja osoba" postanowiła zakończyć swoją dzisiejszą wypowiedź na łamach S24.
Wszystkich przepraszam. Oczywiście tylko tych Czytelników, którzy nie poczuli się urażeni.
Miłego wieczoru :)
Coraz Starszy Wrocek