Oj dzieje się, dzieje. Panie Dzieju...
Rozumiem publiczne niezadowolenie panipremierEwyKopacz z postawy panamarszałkaSikorskiego. Rozumiem jej potrzebę (mus, imperatyw) publicznego skrytykowania/opierniczenia* Marszałka Sejmu.
I proszę mi nie przypominać, że się nie godzi, że Sikorski (Marszałek) jest drugą osobą w państwie a Kopacz (Premier) którąś tam z kolei. To na nic.
U nich w PO jest tak jak (niestety) w wielu Rodzinach:
Ojciec bije/op....a córkę (patrz zdjęcie powyżej) - to córka robi tak samo w stosunku do syna (tym bardziej nie swojego (czyżby?). Bo myśli, że tak można, że tak należy, bo jej ojciec (premier) tak ją (Marszałek) traktował i... dobrze było. Więc ona też tak powinna...i tak będzie...
PS. Nowe powiedzenie nam się chyba skroiło:
"A Sikorski siedzi i zawija je w te sreberka..."
"je" oznacza słowa, parole...
* niepotrzebne skreślić
Komentarze