Właściwie powinieniem napisać, że "takie jest życie Platformy" i na tym skończyć, ale okazuje się, że pan Dutkiewicz (ponownie wypieczony Prezydent Wrocławia) bardzo polubił się z PO pod kierunkiem pana Protasiewicza.
W czym rzecz?
Były wybory. Ktoś wygrał, ktoś przegrał. Ktoś ma więcej radnych, ktoś mniej. Generalnie rzecz ujmując: są rządzący i jest opozycja. Przynajmniej teoretycznie. We Wrocławiu wygrał Dutkiewicz (jako prezydent i jako szef...Klubu Dutkiewicza) do spółki z PO. PIS wylądował w opozycji.
Dobrym zwyczajem dotychczas było, że wybór przewodniczącego jednej komisji był wyłączony z zabiegów i interesów. To Komisja Rewizyjna, której kierownictwo ZAWSZE obejmował ktoś z opozycji. Ale nie tym razem i nie we Wrocławiu.
Jak stwierdził Przewodniczący Klubu Dutkiewicza w Radzie Miasta, obywatel Krauze, PIS nie obejmie Komisji Rewizyjnej, bo....
No cóż, takie jest życie.
Zwróćcie uwagę: już nawet nie ma legendarnego "sorry" (tu mogłoby być: sorry, takie jest życie) , co można by tłumaczyć jako pewien wyraz żalu. Teraz już nie ma żalu. Jest czysta, żywa, niczym nie zmącona PAZERNOŚĆ. Pazerność Dutkiewicza i pazerność PO.
A Wrocławianie mogą teraz pocałowac ich w czcigodne, prezydencko-rajcowskie sempiterny.
Cóż, z pomocą wyborców powstała nowa firma: Klub Dutkiewicza sp. z p.o. Niektórzy się cieszą, ale ja źle widzę sprawy Wrocławia a przede wszystkim przejrzystość działania lokalsów z PO i Dutkiewicza.
Źródełko: