Proszę uważnie popatrzeć na załączone zdjęcie. To nie Warszawa, to Wrocław (w owym czasie Breslau). Na pierwszym planie (tam gdzie żołnierz) - kościół; a właściwie to, co z niego zostało.
Miasto niszczyli i Niemcy i Rosjanie. A przeca Szwaby mogły się poddać, również w Warszawie. Poddali by się?
Tym wszystkim mądralom, którzy uważają, że gdyby powstanie w Warszawie nie wybuchło, nie byłoby ofiar w ludziach i zniszczeń, dedykuję powyższe zdjęcie.
Czy wy, domorośli stratedzy naprawdę sądzicie, że Niemcy grzecznie poddali by się Rosjanom? Że nie użyliby polskiej ludności jako tarczy? A co Niemcy mieli do zyskania lub stracenia?
Gdyby się grzecznie sami poddali, natychmiast pojechaliby na wschód. I to na Daleki Wschód, bez możliwości powrotu. Na spotkanie głodu i śmierci. Oni już o tym (po Stalingradzie) wiedzieli...
Jedyną szansą na uratowanie się dla Niemców była i tak walka. Sądzicie, że ewakuowaliby (jak w Breslau) mieszkańców? Rozróżnijmy, mieszkańcami Breslau byli NIEMCY!!! (Polaków garstka). A i tak, mnóstwo ich zginęło (ok. 90 tys) w wyniku tej ewakuacji.
Polaków by wypuścili? Pomyślcie trochę...
Nie byłoby zniszczeń?
A Ruscy by się patyczkowali i czekali aż Niemcom się znudzi?
Otrzeźwijcie....