Zaskoczyła mnie panipremier Kopacz. Nie, nie. Nie na Westerplatte. Nie w trakcie ostatnich uroczystości Solidarności. Tam zrobiła i powiedziała to, czego można się po niej spodziewać.
Zaskoczyła mnie swoimi słowami wypowiedzianymi w gdańskiej szkole. Jak media donoszą, rzekła była - do dzieci! - tak:
Zadbałam o to, żebyście w dojrzałym wieku nie byli, mówiąc potocznie, grubaskami
Ja tam nie wiem, jak zareagowały matki owych dzieci. Gdybym ja był na miejscu tych matek (i ojców, rzecz jasna) prawdopodobnie zareagowałbym nieco nerwowo.
Żeby powiedzieć do dzieci, że ich rodzice nie zadbają o nie tak jak państwo w osobie EKopacz, trzeba:
- mieć ...... [autocenzura], albo
- być ...... [autocenzura] .
PS.
Wolałbym, żeby EKopacz zadbała (razem z rodzicami) przede wszystkim o to, aby owe dzieci w wieku dojrzałym nie były, mówiąc potocznie, nieukami (tumanami).
Komentarze