Znowu się cieszę. Znowu mam powód do radości. A jest nim przyjęcie przez Sejm ustawy określanej mianem 500+.
Osobiście skutki tej ustawy mnie nie dotyczą. Wiek... :) Niemniej żyję więc widzę, ile rodzin skorzysta. Widzę, ile rodzin będzie miało nieco łatwiej lub dużo łatwiej. To musi cieszyć.
Wiem, znajdą się tacy, którzy będą marudzić i narzekać, że niesprawiedliwie. Że nie wszystkim. Czyli nie będzie równości. Nic to, a w innych sprawach mamy równość? Wszyscy jeżdżą takimi samymi samochodami? Wszyscy jedzą taką samą kaszankę? Wszyscy jeżdzą na urlop za granicę? Wszystkich stać - w równej mierze - na taki sam poziom wykształcenia dzieci? Wreszcie, wszyscy zarabiają tyle samo?
No nie. Wszyscy to wiedzą i nie dziwią się. I nie budzi takiego głupiego sprzeciwu jak przy 500 zł. Tylko 500 zł, choć dla wielu, zbyt wielu, aż 500 złotych. Zastanawiające...
Cieszę się i gratuluję pani Premier, rządowi i parlamentarzystom, którzy głosowali za przyjęciem tej ustawy. Gratuluję w szczególności tym 2 paniom (o ile się dobrze zorientowałem) posłankom z PO, które zdecydowały się poprzeć ustawę.
Zaś pozostałym posłom i posłankom PO gratuluję refleksu - zorientowali się, że głosowanie "przeciw" byłoby jak seppuku przy otwartej kurtynie. Szkoda, że się nie odważyli. Ale sądzę, że będą mieli jeszcze sporo okazji, żeby zrobić z siebie .... /autocenzura/ :)
Cieszmy się, jest z czego!
Komentarze