Trzeba było czekać pięć lat, żeby zdarzenie w Smoleńsku zostało odpowiednio upamiętnione. A przede wszystkim ofiary - osoby, które oddały życie w służbie Ojczyzny.
Od rana w Warszawie (i nie tylko) miały miejsce różne uroczystości. W tej chwili trwa msza św. w archikatedrze warszawskiej. Ale ja nie o tym chciałem napisać: o przebiegu można już (i na szczęście) dowiedzieć się szczegółowo z TVP3.
Chcę napisać o zmarnowanej szansie Platformy. Tak, tak, Obywatelskiej. Niestety, najwięcej na zachowaniu PO stracili Polacy - społeczeństwo. Straty samej PO mało mnie już interesują.
Około 17-tej, na Krakowskim Przedmieściu odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą św. pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Czy coś złego się stało? Czy czyjeś dobra zostały naruszone? Czy Pałac Namiestnikowski się od tego zawalił?
NIe można tego było zrobić 5 lat temu, w 1 rocznicę?
Można było, tylko się nie chciało. To znaczy Platforma nie chciała. No bo ile trwa zrobienie takiej tablicy? Tydzień? Dwa? Kilka tysięcy złotych, tzn. kilka obiadów? Platforma uważała, pomijając względy natury pseudoestetycznej, że jeszcze rok może dwa i ludzi przestanie obchodzić tragiczny koniec "kartofla". Sądzili, że przeczekają.
A tu niespodzianka. Społeczeństwo nie straciło cierpliwości, nie zrezygnowało. I dzisiaj mieliśmy tego jasny dowód.
W biznesie mówi się o tzw. targecie, czyli docelowej grupie klientów. Gdyby chcieć dokonać pewnej paraleli, to widać na zdjęciach, jak duży "społeczny target" został "olany" przez PO.
Widać, że społeczeństwo potrzebuje również symboli: tablic i pomników. Potrzebuje pielęgnowania "zbiorowej pamięci". I nareszcie, po zmianie rządu, możemy mieć na to nadzieję.
PO znalazła się w koszmarnej pułapce - z własnej woli i w porozumieniu ze swoim koalicjantem. PO wie, że powinna uczestniczyć aktywnie w tych uroczystościach (ludzie pamiętają o tych, których nie ma a powinni być). Ale PO wie też, że jeżeli jej przedstawiciele pojawią się gdziekolwiek na uroczystościach poświęconych Tragedii Smoleńskiej i nie daj Bog zostaną wymienieni z imienia i nazwiska - zostaną "odpowiednio" przywitani i potraktowani. Sami sobie zgotowali ten los.
Cóż im pozostaje.
Skradać się chyłkiem - jak pani Hanna - i składać hołd w przeddzień uroczystości. Inna sprawa, że ten hołd składany jest pani Ufce i innym mieszkańcom stolicy - tzn. tablicy ku czci ...
Mogą też - i to zapewne dzisiaj wybrali - zasiąść w fotelu i popatrzeć w TV co mogli i powinni byli zrobić już 5 lat temu. A czego nie zrobili z powodów własnej małostkowości, nienawiści i wręcz głupoty. A przede wszystkim dlatego, że traktowali społeczeństwo jako głupszych od siebie.
A jak widać obecnie, była to absolutnie chybiona ocena.
Błędnie (zbyt nisko) ocenić Polaków to nie tylko błąd. To POlityczna... nie, nie zbrodnia. To POlityczne samobójstwo.
Ale to zmartwienie platformy. No i pani Hanny...
My możemy się cieszyć, że wreszcie zaczynamy upamiętniać Smoleńsk 2010 tak, jak trzeba.
