Jutro będzie wszystko jasne. Już jutro rano.
Brytyjczycy podejmą decyzję. Jak twierdzą urzędasy unijne będzie to decyzja ostateczna, bez możliwości negocjacji. Wyjście to wyjście. The and. Amen.
Nie wiem, jaki będzie wynik głosowania. Wiem natomiast, bo wynika to z sondaży publikowanych od dłuższego czasu, że wynik jest sprawą otwartą. A przyczyna tego jest jedna, podstawowa, zasadnicza.
Otóż - w mojej ocenie i zapewne nie odkrywam Ameryki - w społeczeństwie brytyjskim istnieje znaczący podział. Wręcz dramatyczny, stosując powszechną kalkę w ocenie różnic opinii w Polsce.
No bo jakże to, utrwalona demokracja, dobrobyt a ludzie nie mają takich samych poglądów. Ba, nie jest to stosunek - na przykład - 90 do 10 lub 70 do 30. Stosunek świadczący zasadniczo o stabilności ocen i oczekiwań społeczeństwa. A tu (to znaczy tam, w GB) mamy prawie po równo!!!
No jakby nie patrzeć i kombinować, społeczeństwo GB się podzieliło! Czyja to wina?
Czekam, aż jakiś idiota napisze lub powie, że to wynik działalności Kaczyńskiego, którego macki zaczęły sięgać na wyspy. Przeca niemożliwe jest, aby bez udziału PIS-u społeczność podzieliła się tak radykalnie.
Oczywiście, nikt nie narzeka na ten podział (w GB), nikt nie oskarża kogokolwiek o różnice w poglądach obywateli brytyjskich. Nie to co w Polsce, gdzie jak wiadomo powinny obowiązywać tylko jedne - właściwe - poglądy wyrażane przez PO (no i kodziarstwo) - europejczyków z dziada pradziada. I byłoby OK, gdyby nie Kaczyński.
A tu kicha... tzn. kicha w GB, mimo, że PIS nie rządzi na wyspach.
PS. Nawiązując do obrazka, też mi szkoda zmarnowanych setek na mistrzostwach w kopanej. Mam nadzieję, że polscy piłkarze oszczędzą panu z obrazka dalszych cierpień.
