Na stronach Dziennika czytam, co następuje:
Chcę, by jeszcze w tym tygodniu ogłoszony został przetarg na firmę, która przeprowadzi niezależnyaudyt całego procesu reprywatyzacji w Warszawie - zadeklarowała po poniedziałkowym posiedzeniu zarządu PO prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Ogłaszam audyt, zrobię przetarg na audyt, będziemy ujawniać te wszystkie procesy reprywatyzacyjne - powiedziała prezydent Warszawy. Prezydent chce, by przetarg został ogłoszony jeszcze w tym tygodniu.
Jednym słowem, pani Prezydent domaga się audytu, wręcz pożąda.
OK. wróćmy do roku 2011.
Pod koniec tegoż roku, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz zatwierdziła plan audytu [1] na rok 2012 - realizowanego przez Biuro Audytu Wewnętrznego, podlegające bezpośrednio nadzorowi pani Prezydent. Stąd też obowiązkiem pani Prezydent jest coroczne zatwierdzanie takiego (rocznego) planu działań audyru wewnętrznego na rok następny [2].
I cóż znajdujemy w planie audytu na rok 2012? Proszę spojrzeć na obrazek [3]. W pozycji (wierszu) 4 widzimy, że planowano badanie i ocenę działań związanych z funkcjonowaniem UM Warszawa w kontekście "Dekretu Bieruta" - i to bez konieczności powołania zewnętrznego rzeczoznawcy!
Czyli, audyt był (chyba, że nie) przeprowadzony. Na stronach BIP UM Warszawa brak sprawozdania z wykonania planu audytu za rok 2012. Ale zakładam, że audyt był przeprowadzony. W związku z tym:
1. Faktem jest, że audyt był przeprowadzony jeno w zakresie ustalania i wypłaty odszkodowań a nie ZWROTU nieruchomości, ale sądzę, że audytorzy musieli również dotknąć tego zagadnienia (ustalanie odszkodowań: czyli jak rozumiem, również ustalanie zasadności roszczeń).
2. Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz musiała (powinna!!!) zapoznać się z treścią raportu przeprowadzonego audytu. I teraz są takie możliwości:
a) audyt stwierdził, że nieprawidłowości nie ma i nie było i pani Prezydent zasnęła snem sprawiedliwego. Skoro wówczas nie było nieprawidłowości (przypominam, po okresie rządów Kaczystowskich w Warszawie), to po kiego znowu badać coś, co miało miejsce do 2012 roku?
Oczywiście, można również przyjąć, że audyt został przeprowadzony, delikatnie rzecz ujmując, nierzetelnie, co obciąża panią Prezydent, gdyż to jej podlega Biuro Audytu Wewnętrznego. Musiała zaakceptować sposób przeprowadzenia i wyniki audytu opisane w Raporcie.
b) audyt stwierdził nieprawidłowości ale pani Prezydent nie raczyła zapoznać się z treścią raportu. To się nie dziwię, że teraz chce.
Wróćmy do oczekiwania pani Prezydent. Chce ona NIEZALEŻNEGO audytu. Pytam się, niezależnego od kogo? I co to znaczy niezależnego.
No to popatrzmy na kolejny obrazek [4] - fragment Regulaminu Organizacyjnego Biura Audytu Wewnętrznego UM Warszawa zatwierdzony przez panią Prezydent. W paragrafie 3 czytamy, że audyt wewnętrzny należy rozumieć jako działalność niezależną. Skoro pani prezydent ma już w urzędzie niezależny audyt wewnętrzny (niejako zatwierdziła niezależność AW) to jakiej niezależności oczekuje teraz? A może audyt wewnętrzny w UM Warszawa nie jest - tak naprawdę - niezależny? Jeśli tak, to odpowiedzialność za to spoczywa na pani prezedent, gdyż POWINNA ona (jako kierownik jednostki finansów publicznych) zapewnić, że audyt wewnętrzny jest niezależny i działa niezależnie. Oczywiście wspierając kierownictwo jednostki i całą jednostkę (tu: UM Warszawa) w osiąganiu celów - patrz obrazek [5].
Reasumując
Sugeruję wszystkim zainteresowanym zapoznaniem się z treścią raportu z audytu przeprowadzonego (chyba, że nie - to dlaczego?) w roku 2012 a związanego z funkcjonowaniem UM Warszawa w świetle "Dekretu Bieruta".
Sam chętnie zerknąłbym co ów raport zawiera, jakie były cele tego audytu, jaką metodykę audytu zastosowano, jakie były ustalenia, jakie były zalecenia i - co najważniejsze - jak rozpoznano i oceniono ryzyko związane z "Dekretem Bieruta".
I jeszcze jedno, na zakończenie.
W takich - na przykład - Stanach Zjednoczonych; w takim - na przykład - Nowym Jorku, raporty z audytów wewnętrznych są publikowane na stronach internetowych administracji miasta - patrz obrazek [6].
A w Warszawie?
