Przyjechał czy przyleciał? Już czy dopiero za chwilę? Będzie zadyma czy jej nie będzie? Nawet zeznania jakiegoś dyrektora przed Komisją ds. Amber Gold zeszły na dalszy plan. A wszystko z jednego prozaicznego powodu: pewien facet został wezwany do złożenia zeznań w charakterze świadka.
Sytuacja jak co dzień, sytuacja jakich wiele. O co ten krzyk? O co ten hałas? Że co, że były premier? I co z tego!
Zwolenników PO jestem w stanie zrozumieć: będą się łapać każdej okazji, by – nie tyle pokłonić się Tuskowi – ile pokazać rządowi, że są i trwają. A przede wszystkim że są przeciw! Przeciw czemu? Nieważne, są przeciw!
Niestety, prawa strona podtrzymuje te emocje – zupełnie niepotrzebnie. Przed chwilą TVPInfo pokazała memy z internetu kwitujące przyjazd Donalda Tuska. Nie jest trudno się domyślić, że nie były to sympatyczne obrazki. Pytam, po co? Po co to robi telewizja publiczna?
Skoro Polska ma być państwem normalnym tj. państwem, w którym prawo jest szanowane i przestrzegane, robienie spektaklu z normalnej procedury jest przesadą. Kodziarzom, Platformersom i tym podobnym Obywatelom wypada dmuchać w ten balon. Cóż bowiem mają począć? Co mają do roboty? Co mają do zaproponowania?
Dziwię się prawej stronie, że też dmucha w ten balon. Rozumiem internautów i twitterowiczów – emocje mają prawo znaleźć ujście. Ale nie rozumiem dziennikarzy TV publicznej. Nie rozumiem polityków PIS. Po co ten spektakl? Po co te emocje? Czy Tusk ma mieć dzisiaj postawione zarzuty? Nie? To o co chodzi?
W mojej opinii, przyjazd DT powinien być przemilczany lub wyłącznie zdawkowo potraktowany: oto były premier przyjechał złożyć zeznania jako świadek. Łaski nie zrobił. Takie jest prawo i nie ma czym się emocjonować. Nie ma czym! I koniec tematu. Olać to!
Część ludzi dostaje szału jaki widzi Tuska, część wpada w zachwyt i ekstazę. Tak było, jest i będzie. Nie ma potrzeby dolewać oliwy do ognia.
Ja rozumiem, że Tusk przypomina wielu (mi również) to, co najgorsze w ostatnich latach. Ja rozumiem, że to wymaga kary. I chcę tego. Ale to może być skuteczne jedynie wówczas, gdy będzie realizowane „na zimno”. Bez niepotrzebnej emfazy i bez emocji.
Jak (jeżeli?, czy?) Donaldowi Tuskowi zostaną postawione konkretne zarzuty to dajcie znać. Będzie o czym pomyśleć i co analizować. Inaczej nie zawracajcie …. głowy.
Są ważniejsze sprawy. Od Donalda Tuska również. A nawet przede wszystkim od Donalda Tuska.
Notka pierwotnie opublikowana w Muzeum Tortur Intelektualnych. Tam również wczorajszy wpis poświęcony prozaicznej czynności, czyli … myśleniu.
