STARY WROCEK STARY WROCEK
860
BLOG

Wymiar sprawiedliwości i bezradności

STARY WROCEK STARY WROCEK Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Nie rozumiem.

Nie rozumiem skąd to oburzenie. Że buczeli? Że wyszli? Że skandowali?

A czegoście oczekiwali?*

Że przyjmą list Prezydenta RP owacją na stojąco? Że będą przysłuchiwać się wystąpieniu Wiceministra Sprawiedliwości z należną uwagą i atencją?

Jesteście dziećmi czy jesteście tak bardzo naiwni?

Przecież to było oczywiste, że tak się zachowają.

Przemówienie pana wiceministra na Kongresie było kierowane do szarych obywateli, nie do przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. A zatem miało charakter polityczny. Po co?

Pan wiceminister oceniając wymiar sprawiedliwości i mówiąc np. o tym, że sądownictwo się nie oczyściło poszedł – w moim przekonaniu na tzw. „rympał”. No bo co ma do tego sędzia czy adwokat, który ma 35 lat?  Ma 35 lat i nic do powiedzenia w strukturze korporacji prawniczych. Co on może? W takiej sytuacji, na ich miejscu też pomyślałbym: „mam cię minister gdzieś”.

To trochę tak, jakby pan wiceminister udał się do zakładu karnego i powiedział do osadzonych:

jesteście przestępcami”.

Po co takie słowa, skoro oni (osadzeni) to wiedzą. Po co mają tego słuchać kolejny raz – wyjdą.


Powiecie, że prawnicy zasłużyli na kpinę, drwinę, prawdę, ostre słowa? OK, ale jeżeli już, jak ja bym był na miejscu pana wiceministra powiedziałbym coś takiego:

Ministerstwo Sprawiedliwości i obywatele RP bardzo kibicują państwa staraniom, aby doskonalić wymiar i system sprawiedliwości. Doceniamy szczególnie, że zaprosili państwo na swój Kongres przedstawicieli stowarzyszeń skupiających obywateli poszkodowanych przez szeroko rozumiany wymiar i system sprawiedliwości aby z uwagą wysłuchać ich uwag, opinii a nawet pretensji. Co, jednak nie zaprosili państwo?….Ach,  jaka szkoda…Zapewne zaprosicie ich Państwo na kolejny Kongres ….”

I dalej parę okrągłych słówek. Z uśmiechem….


Kto organizował ten Kongres? Młodzi sędziowie? Nie! Organizował go tzw. aparat funkcyjny środowisk prawniczych. Czy zatem młodzi prawnicy mogliby się obrazić na takie słowa?  Raczej pomyśleli by coś ciekawego o starych piernikach.  Chyba, że (ci młodzi) też mają to wszystko gdzieś. Fakt, takie ryzyko istnieje ale ja zakładam, muszę zakładać, że byli tam też ludzie, którym jeszcze zależy. I do nich nie należy, nie wolno tak mówić. To błąd! Trzeba szukać i pozyskiwać sojuszników ale i takich, którzy przynajmniej nie będą przeszkadzać. Tu widzę tylko budowanie frontu: MY (dobrzy) – WY (źli).

Powiecie, że trzeba było „kaście” powiedzieć prawdę.

A ja się pytam, kogo z tej „kas(t)y” interesuje prawda?

Wystąpienie pana wiceministra miało miejsce na początku Kongresu. Zamiast mówić prawnikom jacy są, należało im dać „zadanie domowe”, postawić przed nimi jakiś konkretny problem – aby mieli o czym myśleć przez resztę przemówień i gadek.

A już powoływanie się na gościa z zagranicy (z Hiszpanii) i próba włączenia go w spór po stronie rządu jest wyjątkowo mało profesjonalna.

Ponadto, poinformowanie o zmianie propozycji dotyczącej wyboru członków KRS, które miało być „wyciągnięciem ręki” to jednak jest porażka, przy takim długotrwałym  uporze. To miało udobruchać aparat sędziowski? Przekonywanie, że to efekt wysłuchania i wzięcia pod uwagę opinii …  jest dziwne. Lepiej było na początku nie stawiać sprawy na ostrzu noża i teraz się wycofywać. To brak myślenia strategicznego i brak zarządzania ryzykiem podejmowanych zmian. Niestety, nie pierwszy to przypadek – vide ustawa o metropolii warszawskiej.

Mam w rodzinie prawnika. Młoda dziewczyna jest adwokatem. Poglądy polityczne ma nie z mojej bajki. Ale już kilka lat temu, za czasów PO powiedziała mi tak (o prawnikach!):

Wujku, ja mam serdecznie dość tej roboty. Ci ludzie są tak źli i tak niemoralni, że nie mogę tego wytrzymać. Nie wiem, czy nie rzucę tego wszystkiego…”

To wszystko co się mówi i pisze o prawnikach nie jest dla mnie zaskoczeniem. Ale to nie znaczy, że trzeba zmieniać wymiar sprawiedliwości przy pomocy cepa. Naprawdę są inne metody.

Parafrazując słowa pewnego znanego polskiego sportowca można powiedzieć tak: nie ma odpornych prawników, są tylko źle trafieni argumentami lub niedobranymi argumentami.

Wiem, wszystkich się nie przekona, ale nie widzę przeszkód, aby stosować zasadę „divide et impera”. Tyle tylko, że trzeba to robić inteligentnie, nie „z liścia”.


 *Przepraszam Państwa za ten poufały ton, ale uznałem, że będzie odpowiedni do sprawy i emocji.


Tekst pierwotnie opublikowany w Muzeum Tortur Intelektualnych

Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo