Zastanawiam się…
Asumpt do takiej refleksji dały mi dzisiejsze doniesienia (potwierdzone przez prokuraturę) dotyczące wyników ekshumacji zwłok pana generała Kwiatkowskiego. Szczątki 8 osób w jednej trumnie? Wydaje się niewiarygodne a jednak…
Zastanawiam się, czy znajdzie się w PO chociaż jeden „sprawiedliwy”: osoba, która publicznie (w mediach, na blogu, na TT lub gdziekolwiek indziej) przyzna z własnej i nieprzymuszonej woli, że PO ponosi całą odpowiedzialność za postępowanie z ciałami ofiar katastrofy w Smoleńsku.
Zastanawiam się, czy znajdzie się w PO chociaż jedna osoba, która publicznie przeprosi – z własnej i nieprzymuszonej woli – za działania i zaniechania PO.
Nie tyle ówczesnego rządu ile PO jako twórcy koncepcji politycznej opierającej się na braku wartości, kompetencji, wrażliwości, empatii właśnie, wyobraźni, wiedzy a przede wszystkim szacunku dla Polski i Polaków.
Ekshumacje będą kontynuowane. Obawiam się, że możemy spodziewać się kolejnych wstrząsających doniesień. Z tego co słyszałem w mediach, w przyszłym roku prokuratura podejmie decyzje, czy i komu oraz w jakim zakresie postawić zarzuty związane z niedopełnieniem obowiązków związanych z traktowaniem ciał Ofiar Katastrofy Smoleńskiej.
Jestem pewien, że zarzuty będą. Nie może być inaczej. Ale gdyby tak się jednak – z jakichś powodów – zdarzyło, to w następnych wyborach zagłosuję na Kowalskiego. Pana Mariana Kowalskiego. A potem zamknę oczy i poczekam…
Ale nie sądzę, że będę musiał podjąć taką decyzję. Sądzę, że opinia publiczna OFICJALNIE, tj. z prokuratury dowie się o skali zaniedbań rządu, któremu patronowała PO i jej, Platformy, ideologia nicnierobienia.
Tyle, że wówczas na przyznanie się i przeprosiny będzie za późno. Nie mam tu na myśli odpowiedzialności karnej, wyroku i stosunku Rodzin Ofiar do winnych. Mam na myśli odpowiedzialność polityczną i konsekwencje – oficjalnie postawionych zarzutów – dla losów PO.
Ktoś znający moje poglądy zapyta: Wrocku, a co ciebie obchodzi los Platformy?
Ano nic mnie nie obchodzi. PO może zniknąć w niebycie choćby i jutro ale Polska (polityka) potrzebuje opozycji. Rzetelnej. Nie to, żebym uważał PO za rzetelną opozycję ale zawsze mam nadzieję (bo jest ich jeszcze dużo, tych członków), iż ktoś coś przemyśli i wyciągnie wnioski. Może i naiwne to myślenie, ale nie chciałbym mimo wszystko PIS-u w Sejmie z 400 mandatami. Co za dużo, to nie zdrowo. Dla PIS-u też i przede wszystkim.
Co mamy do wyboru? Gimnazjalistów z Nowoczesnej? Kukiza, który w mojej ocenie jest labilny politycznie? PSL, który nieustannie kombinuje, z której strony wieje wiatr?
W przyszłym roku mamy wybory samorządowe. Wnioski prokuratury będą, oj będą, miały wpływ na kondycję i wizerunek PO. I Platforma będzie wówczas musiała oficjalnie i rzetelnie odnieść się do tych zarzutów. Będą zwalać na ruskich? Za późno. Pamiętamy doskonałą współpracę E. Kopacz z ruskimi. I pamiętać będziemy. Ruskich też. Będziemy też pamiętać w czasie kolejnych wyborów parlamentarnych. Zmiłuj nie będzie…
Tu uwaga, za „ruskich” uważam tych, którzy rządzą Rosjanami. Rosjanie zaś to ci, którymi rządzą ruscy.
Tak więc czekam na jakiegoś „sprawiedliwego” w PO, który publicznie przyzna, że PO jest winna – nieznanej w historii Polski – skali zaniedbań i zaniechań. Czekam, że ktoś z PO, bez zwalania na klimat, bałagan, pośpiech i pogodę i temperaturę na Księżycu, da nieśmiały sygnał, że PO jest jeszcze do uratowania. Nie przez Tuska, nie przez Kopacz, nie przez Kierwińskiego i Schetynę. Jeno przez tych, którzy jeszcze mają w sercu odrobinę uczciwości i będą mieli odwagę stanąć w prawdzie wbrew swoim pryncypałom politycznym.
Najbliższe tygodnie to jest ten czas, kiedy członkowie PO mogą ratować swoje(?) „dzieło” i swoją przyszłość. Kolejna informacja o nieprawidłowościach związanych z pochówkami będzie kolejnym gwoździem zabijającym wieko puszki (nie, nie Pandory, PO) na wieki wieków. I kolejnym powodem do osadzenia w zakładzie karnym kilku prominentnych polityków PO. Tam, gdzie jest ich miejsce.
Czy znajdzie się w PO jeden „sprawiedliwy”, który przestanie udawać … Tuska?
Tekst pierwotnie opublikowany w Muzeum Tortur Intelektualnych
Komentarze