Popełniłem wczoraj obrzydliwy tekst. Zakpiłem i zadrwiłem z wielu. Muszę przeprosić.
Jedyne co mnie usprawiedliwia to brandy, pod wpływem której się znalazłem na długie minuty redagowania tekstu. Proszę czytać uważnie: "brandy" nie "Brendy". Tym bardziej, że nie znam żadnej Brendy. Może to błąd, nie wiem. Znam za to Kaśkę.
W każdym razie pozwoliłem sobie wczoraj dworować z wielu. Niezasłużenie i niepotrzebnie. Zatem przepraszam.
Przepraszam Trybunał Konstutycyjny i jego Prezesa za to, że pozwoliłem sobie Jego i Jego określić mianem prześladowanych. To nieprawda, pan Prezes (TK) nigdy nie dopuściłby do sytuacji, w której ktokolwiek ośmieliłby się podważać autorytet TK i Prezesa (TK). Są oni bowiem jak żona cesarza....
Tak na marginesie, czy Messalina nie była czasem żoną jakiegoś cesarza?
Przepraszam pana K. Marcinkiewicza za to, że ośmieliłem się nazwać Go "wschodzącą gwiazdą Emerging Markets". Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwał by tak pana KM.
Przepraszam pana L.Balcerowicza zo to, że posądziłem go, iż 3 -krotnie otrzymał nagrodę Nobla. To wierutne kłamstwo - przecież nikomu by do głowy nie przyszło, żeby obarczyć pana LB taką nagrodą choćby raz.
Przepraszam elektorat, który przenigdy nie zagłosuje na PIS za to, że utożsamiłem ich poglądy z poglądami panów KM i LB. Przeca obaj panowie nigdy nie byli członkami PO.
Przepraszam Rosję za to, że ujawniłem jej tajny kryptonim w brzmieniu "Związek Radziecki".
Przepraszam Frau Merkel za to, że przypisałem jej zdolność do realnego przewodzenia Europie.
Przepraszam Guy Maurice Marie Louise Verhofstadt-a za Jego tęsknoty za myślą. Jakąkolwiek.
Przepraszam PO za to jaka jest i na co zasłużyła w pełni i w rozciągłości - patrz: tytuł na obrazku.
Przepraszam Ryszarda za to, że uznałem go za Kluczowy Zasób Ludzki partii .N. Nie jest Kluczowy.
Last, but not least, przepraszam Blogera pana FRANKUNDERWOOD za to, że nie zrozumiał mojego tekstu.
I to by było na tyle dobrych informacji.
Niestety, są też niedobre informacje. Otóż butelczyna brandy, z której czerpałem wczoraj jest dużą butelczyną i sporo płynu pozostało. Więc... wszystko się może jeszcze zwarzyć, pardon, zdarzyć.
Miłego wieczoru...
